Nagle usłyszeliście echo, echo, echo... Echo to było słowa ''tu''. Zaraz potem zza krzaków wyskoczyła zamaskowana postać a mrok tak nagle wlał się w wasz widok mrok jakby pojawił się z tą osobą. Długie, krwisto-czerwone włosy które zlewały się z mocno czarnymi oczami. Zaraz potem pojawił się smok owej postaci. To byłSmok Demon.
-Dracon, Ogień Piekła.-Powiedział wskazując na drzewo które jakby było tam specjalnie ułożone. Gdy zobaczył Kim z Ozim pomiędzy drzewami i Greta w krzakach przywołał kolejnego smoka.
-Gilbert, użyj Blasku Dobra.-Powiedział/a gdy nagle smok zmienił kolory a liście spadły z krzaków co spowodowało iż oświetliły was obu. A smok po przemianie tak wyglądał: i pobiegł do Kim a smok demon do Gret'a.
Offline
Postać zdejmując kask okazała się być chłopakiem na około siedemnastki. Zielone włosy i zielone oczy zdawały się wtapiać w tło i dał smokom do zrozumienia by nic nie robiły. Kazał demonowi rozpalić ognisko zostawiając się ze smokiem aniołem.
-Dobra, widzę że w lesie wybraliście jedyne miejsce bezpieczne. Będę skazany na was podczas nocy. Miejsca mało i mówię nie wchodzić mi w paradę.-Powiedział odkręcając się na pięcie rzucając jakby z powietrza rożen do pieczenia mięsa nad ognisko z takim czymś do jego ułożenia.
Offline
Wzruszam ramionami i powoli chrupię Chipsy.-Spoko jak wolisz.-
Mówię natychmiastowo przewracając się pod drzewo wyciągam a plecaka
bluzę, ubieram ją i nasuwam kapelusz na oczy.
Offline
Jednak zapach wołowinki pieczonej na ogniu i zapach przypraw powoduje iż nie można spać. Szkoda że nie macie masek bo niema tu nic takiego byście przestali o tym myśleć.
-Chce ktoś kawałek?-Usłyszeliście gdy sen lekko zamykał powieki a zapach ciągnął was do ogniska.
Offline
Gratowi znowu coś nie dało spać bo z jego plecaka wyskoczył robiąc iskry taki smok i łapiąc powietrza. Krótko mówiąc zapomniałeś o tym iż miałeś tam ognistego smoka. Przytulił się do ciebie i widać było iż chce ciepła. Tym czasem ognisko płonęło oświetlając trochę polanki. Kim dostała udo chyba indyka.
Offline
-Yare Yare, zła ze mnie mama-mówię cicho do siebie po czym wpuszczam smoka
pod bluzę.
-Mam już nawet dla ciebie imię będziesz Alenn na czejść mojego ulobionego
bohatera D-Gray man.
Offline
Z jaja Kim też wyszedł mały, fioletowy smok . Wyszedł z plecaka i chyba nie był tam tak długo jak smok Greta który prawie się nie udusił.
-Nigon, dość dorodny okaz...-Powiedział chłopak dając smokom kości. Smok wyżej wymienionej postaci przytulił się do swego pana gasząc swój ogonek i kumulując wszystko w skrzydłach by ograć też swego nowego pana.
Offline